To była niesamowita podróż! Październik w Karinie lodu – Islandii – zachwycił nas swoją dziką urodą i magicznymi krajobrazami.
Podczas wyjazdu mieliśmy okazję odkryć wiele niezwykłych miejsc: majestatyczne wodospady Seljalandsfoss i Skógafoss, malownicze klify Gerðuberg oraz czarne plaże Djúpalónssandur. Odwiedziliśmy również geotermalny obszar Geysir, gdzie gejzer Strokkur wybuchał widowiskowo co kilka minut. A wieczór w restauracji Friðheimar, położonej na farmie pomidorów, był wisienką na torcie. Całe menu składało się z dań na bazie pomidorów (z piwem włącznie!). I wszystko to w otoczeniu owocujących krzaków pomidorów.
Spędziliśmy też dzień w Reykjaviku, gdzie odwiedziliśmy operę Harpa i kościół Hallgrímskirkja. Spacerując po ulicach, mieliśmy okazję skosztować słynnych hot dogów, które uznawane są za jedne z najlepszych na świecie i zjeść lunch w jednym z ulubionych barów Roberta Makłowicza. Wieczór w stolicy zakończyliśmy w Sky Lagoon, pięknym geotermalnym spa.
Jednak to, co sprawiło, że nasza podróż na Islandię była jeszcze bardziej wyjątkowa, to możliwość praktykowania jogi w niezwykłych, spektakularnych lokalizacjach, które odwiedzaliśmy! Mogliśmy dzięki temu w niemal magiczny sposób połączyć się z naturą i odnaleźć harmonię w sercu islandzkich krajobrazów.
Dodaj komentarz